Czy wie pan, czego chce od życia?
A wim ta chyba.
Czego?
Trudno powiedzić... Tego i owego...
To tak niezrenczni, mało ukryci,
gadać tak o tym, co przyniesi życi...
A więc, czy wie pan, czego chce od życia?
A bo ja wim...? Od życia?
No może coś tam by si chciało,
ali odwagi jakoś tak mało,
żeby tak gadać o tym głośno.
A zatem - czego?
Jakoś tak sprośno, tak przed obcymi.
A i przed sobo wstyd człowikowi,
bo to ki diabeł wi, co kto powi...
No kończ pan, czego!
Trudno powiedzić... Tego i owego...
No... może chciałby jaki tam
żabi udka zjeść abo by kura złoty jajko
znieść mogła mi na śniadani...
A tak to nie wim, tak głupio gadać,
człowik si boji.
Czego?
Bo ja to wim? Tego i owego...
A długo pan tu w tej chałupie mieszka?
I jadł pan kiedy te udka żaby?
Od malińkości. A udka żaby
to ja i by może zjadł, ali szukam
baby, co by mi krowy doiła, o!
A zatem wie pan, czego chce?
A, no. Chyba że wim,
ali czy Bóg mnie to da?